Marika
-Wiem , ale przypomniało mi się co było kilka lat wcześnie, jak.....
-Przestań ! -Pierwszy raz usłyszałam w jej głosie wzburzenie.
-Ale..
-Chce zapomnieć !
-Nie uciekniesz od tego.
-Próbuje .
-Nie płacz .
-A sama płaczesz .
-Wiem, ale przestańmy o tym gadać. To nie jest rozmowa na telefon.
-Okej . Cześć
-Papa.
Rozłączyłam się . Płakałam tak jeszcze przez chwilę siedząc na łóżku.I rozmyślając. We wszystkim się wspierałyśmy. Pierwsze wiedziałyśmy o swoich chłopakach i zauroczeniach....Miałyśmy te same zainteresowania . Znałyśmy swoje tajemnice... Bez naszej zgody próbowaliśmy sobie chłopaków znaleźć, ale i tak była draka z tego ... A jednak... Oddaliłyśmy się od siebie przez te dwa lata. Żadnych kontaktów . Tyle łez przez nią straciłam, ale nadal uważałam i uważam ją za przyjaciółkę na zawsze... I chciałabym jej teraz troszeczkę pomóc .
Carlos
-James gdzie jest to picie ? -Spytałem
-Nie jestem twoim służącym . -Zawołał z głębi kucchni .
-Jestem twoim gościem i przyjacielem .- stwierdziłem fakt .
- No chwile .
-Nie zbij szklanki tak jak Logan - zaśmiałem się .
-Takim fajtłapom nie jestem - Też się zaśmiał . Przyszedł do pokoju i podał mi picie . - Jak tam Marika ?
-A dobrze a czemu pytasz ? -spojrzałem na niego podejrzliwie .
-Nic, nic . Tylko w tej kręgielni cały czas na nią spoglądałeś i w ogóle ...
-Coś tak podejrzanie mówisz...
-Ale co podejrzenie mówie ? - spytał Logan wchodząc do mieszkania Jamesa, siadając kolo mnie i zabrał mi picie .
-Ej to moje ! - Stwierdziłem drugi fakt .
-Już nie . - odparł śmiejąc się. Dostał ode mnie ręka w głowę i tylko syknął z bólu .
-O czym rozmawialiście - Spytał Kendall .
-O Marice . Carlosowi się bardzo spodobała .
-I co ? - Pokazałem mu język a on mi odwzajemnił .
-Zachowujecie się jak dzieci . - Kendall lubił nas pouczać . - James to nic, że Carlos się zakochał, Bo Logan także .
-Wy lubicie o wszystkim plotkować nie ? - Logan się zaśmiał .
-Fakt to fakt.
- No tak . - za wibrował mój telefon . - Sorry to Marika .
-A któż by inny ? - zaśmiali się
- A któż by inny ? - zacząłem ich przedrzeźniać . Niestety oberwałem poduszką .
Poszedłem do kuchni aby z spokoju odebrać telefon .
- Słucham ?
-Hejka Carlos.
-Stało sie coś ?
-Nie... Nic się nie stało, ale mam sprawę... Pomożesz ?
-Zależy w czym ?
-To nie rozmowa na telefon . - w jej głosie wychwyciłem uśmiech /
- Będę niedługo .
-Okej , do zobaczenia .
-Do zobaczenia .
Nalałem sobie szklankę wody i poszedłem do pokoju gdzie siedziała reszta .Przeprosiłem chłopaków, że muszę tak szybko iść i po drodze wylałem wodę na Logana za to, że wcześniej wypił mi picie . Jego mina była świetna, ale czym prędzej udałem się do samochodu i pojechałem do dziewczyny .
Marika
Wyczekiwałam Carlosa z niepokojem . Miałam świetny plan, ale nie wiem czy Carlos się na to zgodzi . Co chwilę spoglądałam przez okno czy nie przyjechał . Po kilku nastu minutach zjawił się na mojej werandzie .
-Hej kotek . - Pocałował mnie w policzek . - Jaką masz sprawę ?
-Wchodź - Odparłam .
Chłopak rozgościł się w moim salonie i wyjaśniłam mu po kolei o co mi chodziło . Słuchał mnie z wielką uwagą i zgodził się na mój plan . Jednak nie byliśmy do końca pewni czy wypali . Już od jutra pragnęliśmy zacząć i zaczęliśmy przygotowania . Wysłałam do Kate krótkiego esemesa Pieczemy jutro placek ? Po chwili dostałam wiadomość od niej . Okej . u ciebie o 12 ? A tak w ogóle jaki ? Dostała odpowiedź ode mnie Ze sucharami . Pożegnałam się Carlosem i postanowiłam się trochę zrelaksować . Przecież jutro czekał mnie pracowity dzień .
__________________________________________________________________
CZYTAM=KOMENTUJĘ
Rozdział 6 wita :D Mi się nawet podoba a wam ? Czekam na wasze opinie . Zapraszam serdecznie na blog który jest świetne jak dla mnie i czeka na rozgłos - http://this-wall-we-built-together.blogspot.com/2013/02/rozdzia-7.html . Jaki plan ma Marika ? To się okaże niedługo . Zapraszam może jutro albo za tydzień na następny .
Rozdział świetny : * Ciekawy jaki pomysł miała Marika, ale ciiii nic mi nie mów xD Dziękuje za polecenie mojego bloga : * Już czekam na kolejny rozdział : )
OdpowiedzUsuńsuuupeer. :)
OdpowiedzUsuń