niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 5

James

  No pięknie . Musiałem zaprowadzić samochód jednej z dziewczyn pod jej dom i jeszcze wrócić pod kręgielnie po samochód Logana . Droga była daleka, ale nie spieszyło mi się za bardzo . Szedłem chodnikiem podziwiając Los Angeles. Nigdy sobie nie robiłem takich wędrówek po mieście . Co jakiś czas jakaś fanka prosiła mnie o autograf. Zauważyłem także dziewczynę siedzącą na ławce . Chyba płakała . Podszedłem bliżej ławki i usiadłem obok niej .
-Coś się stało ? - Spytałem podając jej chusteczkę .
-N..i..e. N..i..c się nie stało . - Spojrzała się na mnie .
- Na pewno ? To dlaczego płaczesz ? - Dążyłem dalej .
- Chłopak mnie zostawił . Dla innej . - Rozpłakała się na nowo .
-Nie płacz - Przytuliłem ją - Nie jest po prostu ciebie wart .
-No nie wiem . Byliśmy ze sobą prawie dwa lata . Cały czas mówił, że mnie kocha i będzie o mnie walczył .  - Spojrzała na mnie.
-Będzie dobrze. Musisz tylko uwierzyć w siebie .
-Masz racje . Jeden dupek mi życia nie zniszczy .
-Jak masz na imię ? - Spytałem
-Jesse  . A ty ?
-James . A mogę no wiesz ... prosić o twój numer ?
-Dobrze . -Uśmiechnęła się .
  Podałem jej swój telefon . Wstukała cyfry i obiecałem, że napisze do niej jutro . Odszedłem po samochód. Była późna pora więc wystukałem esemesa do Logana, aby się nie martwił o samochód. Odstawie mu go jutro . Pojechałem do domu mając w głowie cały czas Jesse .

Kate

 Poczułam potworny ból w lewej dłoni . Otworzyłam oczy . Na dworze było już ciemno, a ja byłam w moim łóżku ubrana w normalne ciuchy . -Co ja robiłam ? - Spytałam sama siebie . Zaświeciłam lampkę nocną i spojrzałam na zegarek . była 23,42 . Zdziwiłam się . Spojrzałam jeszcze raz na dłoń . Była zabandażowana . - Co się dzisiaj działo ? - Wstałam z łóżka i zeszłam na dół do kuchni . Na blacie leżało opakowanie tabletek . Wzięłam je do ręki i przeczytałam do czego one są . -Przeciw bólowe . Ani mi się śni ! . - Rzuciłam nimi tam gdzie leżały. Sięgnęłam do lodówki po butelkę wody aby ugasić pragnienie . Chciałam przypomnieć sobie co się wydarzyło. Byłam na kręgielni z Mariką . Wywaliłam się, wpadłam na jakiegoś chłopaka zawiózł mnie do szpitala z przyjacielem . -  Bingo . - Powiedziałam sama do siebie . Tylko co było dalej ? - A jeśli... ? - Przeraziłam się i szybko wyrzuciłam tą myśl daleko . Ręka strasznie bolała, ale bałam się, że stanie się to co sprzed kilku lat . - Jedna mi chyba nie zaszkodzi . - Wzięłam jeszcze raz opakowanie i zażyłam tabletkę . Sprawdziłam czy drzwi wejściowe są zamknięte . Zdziwiłam się gdyż nie były otwarte . Poszłam na górę. Przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżko . Lek zaczął działać więc bez wielkiego wysiłku zasnęłam .

Logan

  Zadzwonił telefon . Zdziwiłem się, gdyż to nie był mój . Przykryłem twarz poduszką, ale ten telefon się wydzierał . Wstałem i spojrzałem. No tak telefon Kate. Spojrzałem na wyświetlacz . Dzwoniła Marika .Teraz to się przestraszyłem . Bo co ona może o mnie pomyśleć. Jestem u nie albo ukradłem jej telefon.  - Raz kozia śmierć .
-Halo .
- Kate ?
-Nie, Logan . Kate zostawiła telefon w samochodzie wiec wziąłem go, aby jej później oddać.
-No okej spoko . Ale teraz nie wiem czy coś się jej nie stało . -Zaczęła histeryzować .
- Nie płacz . Pojadę do niej . Jakby nie otwierała to mam klucz. - Po co jej to mówiłem . Teraz na pewno uzna, że jestem psycholem .
-O...kej, ale jak tak to ma do mnie zadzwonić dobrze ? - Czyżby groziła mi palcem przez telefon ? 
- Dobrze . Rozłączyłem się . Jaki ze mnie idiota . Strzeliłem sobie face plama - Przecież ten dureń James mi samochodu nie odstawił . Wziąłem mój telefon do ręki i wystukałem esemesa do Kendalla : Za 10 minut u mnie pod domem ze sprawnym samochodem bez wymigiwań . Wstałem i ubrałem się. Zszedłem do kuchni aby coś na szybko zjeść i czekałem na Kendalla .Gdy ten już raczył się zjawić zawiózł mnie do Kate .
-Wchodzisz czy dzwonisz ? - Spytał
-Jestem głupi i wchodzę . Dzięki. że zadajesz głupie pytania . - Odparłem
-No dobra nie denerwuj się .
   Zadzwoniłem do drzwi i czekaliśmy gdzieś z jedną minute aż drzwi nam nie otworzyła Kate .
-Tak ? -Spytała .
-Chcieliśmy zobaczyć jak się czujesz i chciałem ci oddać telefon . - Wytłumaczyłem
-Dzięki . Szukałam go . Wejdźcie . - Odparła . Długo nas nie trzeba było zapraszać .Usiedliśmy w salonie na kanapie. -Napijecie się czegoś ? -Spytała
-Ja nie chce, a ty Logan ?
- Ja też nie.
-Przepraszam cie za tą rękę...
- Nie przepraszaj . To moja wina, ja na ciebie wpadłam . - Przerwała mu w pół zdania
-Ale czuje że to moja wina.
   Miała taki piękny melodyjny głos . I dzisiaj także . Z Kendziem sprzeczali sie kto jest winny . Nie wnikałem tylko przypatrywałem się jej i słuchałem jej głosu . Gdy nagle ucichł .
-Jak ręka ? - Spytałem. Kendall uderzył mnie w ramie . Syknąłem z Bólu .
-Sorry za Logana, ale czasem wyłącza mu się mózg.
- Nie dobra. Nic się nie stało - Uśmiechnęła się . - Jeszcze boli, ale to nic . Wytrzymam .
-Marika prosiła abyś do niej zadzwoniła jak będziesz mogła.
-Taaak . Nie wiem czemu, ale przejęła się twoją raną w dłoni jakby to było coś poważnego. - Powiedział Kendall .
-Zapytam jej się.
-To my już idziemy . Mamy dzisiaj pracowity dzień. -Odparłem
-Jak musicie . To do zobaczenia . -Powiedziała niepewnie
-Do zobaczenia - Odparliśmy we dwóch .

Kate

   Zamknęłam za nimi drzwi . Wzięłam telefon i wystukałam numer Mariki
-Halo ?
-Hej . Miałam zadzwonić .
-Cześć . nic ci nie zrobili ?
- Nieeee . Chyba nie .
-Nie strasz mnie .
-Ale sama nie jestem pewna czy jak byłam wczoraj na tych lekach .
-Jakich lekach ?
-Przeciwbólowych
-Okej spoko .
-A czemu tak wczoraj płakałaś ? Przecież to małe skaleczenie .
-Wiem , ale przypomniało mi się co było kilka lat wcześnie, jak.....

_________________________________________________________________

Czytam=Komentuję

Jest rozdział 5 . Mi się podoba a wam ? Kolejny za tydzień . Ciekawe co stało się kilka lat wcześniej w życiu Kate. Aby się dowiedzieć to musicie niestety czytać . Chciałabym uzyskać wasze opinie czy nadal mam pisać czy nie  ? To zależy od was .
 
        By Logusiowa12

6 komentarzy:

  1. Ciekawe, czy James i Jesse będą razem, hehe ;D Oby taak ;3 Świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieżle mnie zaciekawiłaś .... te obawy Logana przed odebraniem telefonu świetne .... czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisać :) Koniecznie pisać dalej :) Czekam na ciąg dalszy i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ :) Pozdro, Ciri

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne : ) Ja już chcę kolejny : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny blog , ciekawy i interesujacy .. będę go często oglądała ;**





    Rihanna00 .

    OdpowiedzUsuń