piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 13

Kate 

Dwa dni później

-No i co chcesz zrobić w tej sprawie? - spytałam Marikę siedząc z koło niej na łóżku w jej domu. 
-Nie jestem do końca pewna, ale wiem, że muszę utrzymywać dystans co do Carlos tak jak ty do Logana. 
-Tak tylko, ja to popsułam. - powiedziałam spuszczając wzrok z niej. 
-Ale jak to? Co się stało? 
-Bo dwa dni temu gdy napisałaś tego esemesa to byłam z chłopakami i pokłóciłam się lekko z Carlosem, a Logan mnie odprowadził i się pocałowaliśmy i...
-Ma nadzieje na coś więcej tak ? - dokończyła zdanie za mnie. 
-Dokładnie. - przytaknęłam. - To mnie najbardziej martwi. 
-Może mogłybyśmy spróbować, a jak się pojawi on to spowodować jakąś kłótnie czy coś? 
-No można by było, ale związek budować na kłamstwach?To jest nienormalne bo i tak te kłamstwa wyjdą na jaw. 
-Wiem. Zakochałam się w Carlosie od pierwszego wejrzenia wtedy na tej kręgielni. - rozmarzyła się moja przyjaciółka. - A ty ? 
- Co ja? 
-Od kiedy kochasz się w Loganie? 
-Szczerze? 
-Mi tylko mów prawdę pamiętaj. 
-Też wtedy na kręgielni, ale gdy mi pomógł po tym jak zderzyłam się z Kendallem. 
-Po tym wnioskowałam, że jak już to właśnie z Kendallem będziesz. No jakie rozczarowanie mnie naszło, że się pomyliłam. - uśmiechnęłyśmy się do siebie. 
-Jest fajny i uroczy, ale to Logan ma coś w sobie. Tylko jeszcze nie wiem co. Ale jak już to nic z tego nie będzie bo całe moje życie tutaj w Los Angeles to jeden wielki kłębek kłamstw. 
-Wszystko będzie dobrze, ale jak na razie trzeba ich poznać. 
-I musimy trzymać się na dystans. 
-Sie wie. 
   Marice jeszcze pomogłam umówić się z Carlosem żeby na spokojnie mogła mu to wytłumaczyć. Z przygotowaniami do spotkania zostawiłam ją samą.  Miałam małą nadzieje na to, że wszystko może być dobrze tylko trzeba spróbować. 
  
  Wysłałam wiadomość do Logana  czy nie spotkałby się ze mną. Chciałam z kimś pobyć, aby się nie nudzić. Zgodził się od razu. Wybrałam park, gdyż byłam już na miejscu. Czekałam na niego z 20 min. 
-Spóźniłem się? - spytał podchodząc od tyłu i strasząc mnie tym. 
-Nie to ja wcześnie przyszłam i na przyszłość nie rób tak. Proszę. - spojrzałam na niego słodkimi oczkami. 
-Przestań tak na mnie, proszę. - jeszcze ładniej spoglądałam na niego. - Przestań proszę. Nie będę tak robić obiecuję. - prawie klęczał prze de mną.
-No okej przestane... może. -uśmiechnęłam się. 
-Wiesz ty co? 
-Jak chcesz się ze mną spotykać to niestety musisz to znosić . - uśmiechnęłam się sztucznie. 
-Czyli ty masz minki na mnie, a ja mam co innego. - uśmiechnął się złowrogo. 
-Co to ma znaczyć? 
-Chcesz wiedzieć? Na pewno? 
-Tak. 
-Chciałaś to masz. - musnął lekko moje wargi. 
-Tylko takie coś? Myślałam, że się bardziej postarasz. 
-Dobrze, a więc widzisz tamtą fontannę? - wskazał gdzie mam patrzeć 
-Widzę, a co? - Nie opowiedział tylko podniósł mnie i zaczął iść do tej fontanny. - Ej chyba mnie tam nie wrzucisz, co ? 
-Wrzucę. 
-Ty sobie żarty ze mnie robisz. Logan puść mnie. Proszę. - piszczałam - Logan nie rób mi tego. Błagam cię. - nic na niego nie działało. - Ja się popłaczę. Logan słyszysz mnie ?! Jak mnie wrzucisz to gwarantuję ci, że wyjadę, zniknę z twojego życia raz na zawsze... 
  Zatrzymał się. Spojrzał na moją poważną minę, która nie kłamała. 
-Nie mówisz tego na serio przecież. Prawda.- spytał przestraszając się. 
-Niestety. Tutaj i teraz co ci powiedziałam to tylko prawda. - postawił mnie na ziemi. 
-Miałabyś serce mnie zostawić? - teraz to on zrobił słodką minkę. 
-Muszę się zastanowić. Wiesz... prawdę mówiąc  to... Tak, moje serduszko ma taką skłonność. - szeroko się uśmiechnęłam, a Logie nadal na mnie słodko patrzał. - Nie działa niestety. - przytuliłam się do niego. - Na pocieszenie. 
- Wolałbym coś innego. - spojrzałam na niego. Chciałam uwolnić się z jego uścisku, ale mi nie pozwalał. 
-Nie ładnie na innych wymuszać pocałunku. - spojrzałam na niego poważnym wzrokiem. 
-Ja nie wymuszam, ja po prostu całuję normalnie jak każdy. - zbliżył lekko wargi do moich. 
-Wmawiasz mi, że jesteś normalny? - teraz to ja zbliżyłam lekko wargi. Nasze usta dzieliły już tylko kilka centymetrów. Chciałam się odsunąć zdając sobie sprawę w co się plącze, ale niestety było już za późno...

______________________________________________________________
CZYTAM=KOMENTUJĘ

Co tu dużo pisać, rozdział wyszedł mi trochę długi. Dziękuję za +1400 i czekam na komentarze. 

Jeśli będzie 5 komentarzy dodam następny rozdział 

By Logusiowa12 <333

2 komentarze:

  1. No błagam dodawaj bo zrobię jeszcze te 3 dodatkowe komentarze ;) No i mamy miłosne trójkąty czy wielokąty :) Ale fakt budowanie czegokolwiek na kłamstwie toi mega porażka. Czekam na nową część i zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl Pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń