piątek, 22 marca 2013

Rozdział 11

James

Kilka psiknięć dezodorantem i byłem gotowy na spotkanie z Jesse. Co prawda wyszykowałem się jakbym szedł na spotkanie z prezydentem albo z kimś ważniejszym, ale nie. Lubię jak podobam się dziewczyną wyglądem, ale najbardziej charakterem. Z Jesse łączą mnie jak na razie tylko rozmowy telefoniczne lub wysyłane do siebie esemesy. Chciałbym to dzisiaj zmienić i abyśmy częściej spotykali się wspólnie, razem, aby nie dzieliły nas kilometry tak jak przez telefon. Z domu wyszedłem szczęśliwy i cały podekscytowany. Nie chciałem się przecież spóźnić.

Jesse

Widziałam go już z oddali. Stał w umówionym miejscu. W prawej dłoni trzymał czerwoną różyczkę. Nie spodziewałam się po nim takiego czegoś. Przez nasze rozmowy telefoniczne nie rozróżniłam, że może być taki romantyczny. Przyśpieszyłam kroku aby jak najszybciej spojrzeć mu głęboko w oczy i poznać go lepiej. Jego wady i zalety. Sama jestem szalona, zaskakująca. ale także umiem pokazać emocje czy też... smutek.
-Hejka. - powiedziałam. James odwrócił się i uśmiechnął się na mój widok.
-Hej. Ślicznie wyglądasz - odwzajemniłam uśmiech. -To dla ciebie. - wręczył mi różę.
-Dziękuję. Śliczna jest. - spojrzałam mu głęboko w oczy. - To co będziemy robić ? - spytałam.
-Krótki spacer w jedno miejsce i piknik. Co ty na to ?
-Jestem za . A co to za miejsce można wiedzieć?
-Dowiesz się w swoim czasie.
-No to prowadź. - wziął delikatnie moją rękę i zaczął mnie prowadzić.

Kate

Szłam powoli alejkami parku. Spoglądałam na mijających prze ze mnie ludzi. Większość były to pary, ale wszystkie były szczęśliwe. Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa? Pytałam w duszy sama siebie. Na mojej drodze zawsze są jakieś przeszkody, które mi to utrudniają. Logan to świetny facet ale nie mogę się oszukiwać, że będziemy razem, ale gdyby spróbować? Tylko gdyby on na prawdę by się we mnie zakochał na poważnie? Chciałby poznać mnie lepiej, a to ciągnęło by było jedno kłamstwo za drugim, Ale i tak sporo już namieszałam. Od wczorajszej kłótni nie miałam żadnego kontaktu z Mariką. Poczułam jak po policzku spływa mi łza. Szybkim ruchem ręki ją starłam. W kieszeni zadzwonił mi telefon. Odebrałam jak najszybciej.
-Słucham.
-Jest z tobą Marika?
-Nie... Od wczoraj jej nie widziałam, a co ?
-Carlos się martwi bo nie odbiera telefonów i nie odpisuje na esemesy. Wpadł w histerię.
-Nie wiem co się z nią dzieje, ale mogłabym przyjść do was i wam pomóc w jej szukaniu.
-No to wpadnij, a ja ci wyśle sms z adresem.
-Okej. - rozłączyłam się. Marika jest dorosła i wiedziała co robi. Znam ją i nigdy nie uciekała od problemów czy znikała po kłótniach. Takiej jej nie znałam w ogóle. Miałam mieszane uczucia. Bo jak Marika sobie coś zrobi to będzie moja wina. Nie chciałam jej mówić o tym, ale chciała wiedzieć....

Carlos

-I co? Jest z nią? - Spytałem jak najszybciej ze łzami w oczach Logana gdy ten rozłączył się.
-Nie. Kate w ogóle nie wie gdzie ona jest i widziały się ostatnio wczoraj. Teraz tu idzie.
-Mam nadzieje, że w zniknięcie Mariki nie bierze udziału Carly.
-Oby nie Kendall, oby nie.
-Nie kraczcie bo może tak być.
-My tylko przypuszczamy. Mogła się także czegoś przestraszyć. No nie wiem pająka? - wszyscy parsknęli śmiechem tylko nie ja. Martwiłem się o ukochaną. Oni też by się tak zadręczali.
-A gdzie jest James?- Spytał Logan.
-Poszedł na spotkanie z jakąś Jesse.
-Nowa dziewczyna. Przynajmniej da nam spokój. - parsknął śmiechem Logie.
-Nie obrażaj przyjaciela. - pogroził mu palcem Kendall.
-Możecie przestać !? Mam tego dość.
-Okej. okej. Od kiedy ty taki nerwowy ?
-Od jutra.
-Hej wszystkim. Dostałam esa od Mariki... - Miała kiepski wyraz twarzy. Nie wróżyło to niczego dobrego......

______________________________________________________
CZYTAM=KOMENTUJĘ

Dopiero 11 rozdział a już +1000. Jestem pod wrażeniem, ale komentarzy trochę mniej. To mnie nie pokoi. Jak za tydzień będzie tak mało to będzie mały szantaż z mojej strony.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam za tydzień.

                                By Logusiowa12 <3333

6 komentarzy:

  1. Żeby nie być wyrwaną z kontekstu przeczytałam wszystkie rozdziały i szczerze mi się podobały :) Pisz dalej. Będę tu od czasu do czasu wpadać, mimo że nie interesuje się tak bardzo BTR ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper rozdział! <3 W ogóle bloga masz fajnego <3 Ejjj;3 Luubię to ;3 Czekam na nn ;*
    Pozdrówki Claudia Maslooow <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super blog i fajne opowiadanie , chociaż nie lubię BTR. faith

    OdpowiedzUsuń
  4. supeerowyy. ! :D Ciekawe co się stało z Mariką....

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog. Nie przepadam za bardzo za BTR, ale przeczytałam ten rozdział i bardzo mi się spodobał. ;) Pozdrawiam i życzę wesołych świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię BTR < 3 nigdzie nie znalazłam takiego fajnego bloga . : * super ! < 3 wesołych świąt i lanego poniedziałeczku ; D (pytajki456)

    OdpowiedzUsuń